fot. Beata Danielewska-Szymczak

Ze zwieszonymi głowami piłkarze Szubinianki opuszczali w sobotę boisko. Tłuchovia była #chyba najsłabszą drużyną, jaką w Szubinie oglądaliśmy. Mimo to podopieczni trenera Wiesława Stepczyńskiego nie zdołali nawet zremisować. Grali lepiej, stworzyli więcej sytuacji, tylko co z tego, skoro to rywale cieszą się z kompletu punktów.

Wystarczyło tylko trafiać. Takim zdaniem można by podsumować to spotkanie. Gospodarze, szczególnie w pierwszej połowie stworzyli wiele ofensywnych sytuacji, z których co najmniej dwie powinny zakończyć się golem. Dlaczego tak się nie stało? Tego nie wie nikt. Najpierw przestrzelił Robert Jurek. Tę sytuację można wybaczyć, bo kąt był spory. Jakim jednak cudem kapitan Szubinianki nie trafił później, w doskonałej sytuacji sam na sam z bramkarzem, kiedy mógł zrobić z piłką dosłownie wszystko? To pytanie pozostanie bez odpowiedzi. Jeszcze w pierwszej połowie Damian Czerwiński, w idealnej sytuacji głową podał piłkę bramkarzowi Tłuchovii. Powinno być 2:0 do przerwy, a było 0:2. W 23` po stałym fragmencie gry zrobiło się zamieszanie w polu karnym, Damian Kotkiewicz przyłożył nogę i skierował piłkę do siatki. Mimo przewagi w tak głupi sposób miejscowi stracili bramkę. Po chwili Paweł Gaul podwyższył na 0:2.

Po przerwie emocji nie brakowało. w 49` sędzia podyktował rzut karny dla Szubinianki. Na bramkę zamienił go Paweł Jakubowski. W tym momencie z boiska zszedł kontuzjowany Robert Jurek. Kapitan zespołu nie powinien jeszcze grać, ponieważ nie wyleczył jeszcze kontuzji sprzed dwóch tygodni. Chciał jednak pomóc kolegom, ale przypłacił to zdrowiem. W 56` piłka po raz drugi znalazła się na jedenastym metrze. Tym razem po drugiej stronie boiska. Ręką zagrał Damian Czerwiński, a Karola Kobylarza z rzutu karnego pokonał Damian Kotkiewicz. Nadzieje na ławce Szubinianki odżyły, kiedy w 72` na 2:3 trafił Jakub Donarski. Ostatni kwadrans był niezwykle emocjonujący. Szubinianie dwoili się i troili, że wywalczyć choćby remis. Wiedzieli, że zasługują co najmniej na punkt. Niestety, piłka jak zaklęta nie wpadała do bramki, mimo wielokrotnych prób. Jeszcze w końcówce goście otrzymali drugi rzut karny, tym razem po faulu Karola Kobylarza. Nasz bramkarz wybronił tego karnego, jednak Szubiniance to nie pomogło. Komplet punktów zgarnęła Tłuchovia.

Szubinianka - Tłuchovia Tłuchowo 2:3 (0:2)

Skład Szubinianki: Karol Kobylarz, Marcin Janicki, Paweł Jakubowski, Kamil Zajdlewicz, Jakub Donarski, Igor Jakubowski, Robert Jurek (Kamil Ośka), Damian Czerwiński, Damian Bogusz, Adrian Gorajewski, Vasile Nicoara (Norbert Gorajewski).

Na innych boiskach również było sporo emocji. W Mogilnie w ostatniej minucie Noteć Łabiszyn wyrwała punkt. Mień Lipno skromnie, ale pokonała Zjednoczonych Piotrków Kujawski. Bez niespodzianki w Pakości, gdzie Notecianka Pokonała Zdrój Ciechocinek 3:0. W takim samym stosunku Gopło Kruszwica wygrało w Barcinie. Łokietek Brześć Kujawski wyraźnie lepszy od Goplanii Inowrocław, a Lubienianka Lubień Kujawski od Wisły Dobrzyń nad Wisłą. GKS Baruchowo pokonał Piasta Kołodziejewo 3:1. W tabeli bez większych zmian. Najlepszy Łokietek Brześć Kujawski, najsłabsza Szubinianka.

To była ostatnia kolejka spotkań w tym roku. Rozgrywki ligowe zostaną wznowione na wiosnę. W najbliższą sobotę zagra jednak jeszcze Szubinianka. Do Szubina przyjadą zawodnicy Mieni Lipno. Rozegrają zaległy mecz z trzynastej kolejki, który nie doszedł do skutku z uwagi na zagrożenie epidemiczne. Początek spotkania o godzinie 13.00.

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Aparat dla dzieci

99,00 złPLN

Zezwolenie na przetwarzanie odpadów

od 2000PLN

Balustrady Bramy Ogrodzenia

Ochrona środowiska dla firm

od 50PLN

Zaproszenia

4,00 zł PLN

Budowa hal

Prowadzenie akt osobowych

od 30PLN

Ochrona środowiska dla firm

od 50PLN