fot. BG

Iskra Zamość – Rynarzewo wyrasta na zespół, który # mecze mógłby rozgrywać tylko w drugich połowach. Co prawda w miniony weekend piłkarze sięgnęli po kolejny komplet punktów w tym sezonie, to jednak znacznie lepiej zaprezentowali się po regulaminowej 15 – minutowej przerwie.

W 16. kolejce rozgrywek piłkarskich w grupie III bydgoskiej B – klasy Iskra Zamość – Rynarzewo zmierzyła się na własnym boisku ze Sportisem Łochowo. Była to znakomita okazja do poprawienia sobie humorów po wcześniejszej porażce na nakielskim stadionie z Czarnymi. Piłkarze po tym starciu czuli spory niedosyt, bo w drugiej połowie byli w stanie nawiązać walkę, ale dobre 45 minut gry to jednak zbyt mało, żeby pokonać jednego z głównych faworytów do awansu. Znacznie lepiej pod kątem szans na zwycięstwo zapowiadało się niedzielne starcie ze Sportisem Łochowo.

Już pierwsze minuty pokazały, że może to być ciekawe widowisko. Przez pierwsze dwa kwadranse drużynom brakowało jednak precyzji i nieco więcej szczęścia w polu karnym przeciwnika, stąd wynik był bezbramkowy. W 31. minucie Bartosz Fusiek przeprowadził indywidualną akcję, minął dwóch przeciwników i wyłożył piłkę Jakubowi Bogusławskiemu, ale znakomicie spisał się bramkarz gości. Ten jednak nie miał już szans w 37. minucie gry, kiedy to bramkę otwierającą i dającą prowadzenie Iskrze zdobył Adam Baszyński. Był to pierwszy i ostatni tego typu akcent w tej części gry i na przerwę zamościanie schodzili z minimalną przewagą. Miejscowych piłkarzy czekała jednak druga połowa meczu, a więc można było się spodziewać czegoś ekstra. Powyższe znalazło potwierdzenie na boisku. Gospodarze całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku, więc kolejne gole wisiały w powietrzu. W 50. minucie swoje możliwości w walce powietrznej po raz kolejny w tym sezonie zaprezentował Cyprian Domeracki, który przy rzucie rożnym najwyżej wyskoczył i oddał strzał.

Mógł jednak mówić o sporym pechu, bowiem z linii bramkowej piłkę wybił jeden z obrońców gości. Zaledwie 120 sekund później fatalny błąd popełnił bramkarz Sportisu, który nie potrafił ani złapać, ani wybić tylko dał wygrać pojedynek o górną piłkę Przemysławowi Macudzińskiemu, który z prezentu skorzystał. Iskra objęła zatem już znacznie pewniejsze z perspektywy zdobycia kompletu punktów prowadzenie. Miejscowi musieli się jednak mieć na baczności, bo goście sporadycznie co prawda, ale zdołali odpowiadać. Tak było np. w 56. minucie, kiedy to swoimi możliwościami musiał wykazać się bramkarz Bartosz Stachowiak, wygrywając akcję 1 na 1 z napastnikiem Sportisu. Niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić, ale po raz kolejny w tym spotkaniu miejscowemu piłkarzowi zabrakło nieco szczęścia. Tym razem mowa o Dawidzie Elwarcie, który zdecydował się na mocny płaski strzał zza pola karnego. Jeden z rywali stał jednak tam gdzie powinien i wspomógł bramkarza wybijając piłkę z linii bramkowej.

Co się odwlekło to nie nie uciekło jednak. W 68. minucie Iskra przeprowadziła szybką akcję, a bardzo dobre otwierające podanie zanotował Kamil Gębala, a reszta już sama poszła. Piłka trafiła do Bogusławskiego, który niekryty wbiegł w pole karne zespołu z Łochowa i wyłożył piłkę Fuśkowi, a ten z najbliższej odległości nie miał prawa się pomylić. Napastnik Iskry nie pomylił się również 3 minuty później, kiedy to wykorzystał dobre dośrodkowanie Rafała Majdana i po raz kolejny w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. Ostatni kwadrans gry lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy wykorzystali zagapienie gospodarzy po dokonaniu zmian w składzie. Szybko rozegrany rzut z autu, dwa podania i tym razem w sytuacji 1 na 1 Stachowiak nie miał szans. W 78. minucie Fusiek miał szansę na skompletowanie hat – tricka, ale w sytuacji sam na sam niepotrzebnie szukał podania do Bogusławskiego zamiast samemu kończyć strzałem.

To była ostatnia klarowna szansa na bramkę w tym meczu. Iskra po raz kolejny znacznie lepiej zaprezentowała się po po przerwie aniżeli przed. Pół żartem pół serio, gdyby tak brać pod uwagę postawę w drugich połowach meczów mogłaby nawet pokusić się o walkę o czołową trójkę rozgrywek w grupie III. A tak, zapewne zakończy się miejscem tuż za.

Iskra Zamość – Rynarzewo – Sportis Łochowo 4:1 (1:0) Bramki dla Iskry: Bartosz Fusiek 2, Adam Baszyński, Przemysław Macudziński

Galeria

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Bezpłatne kontrolowanie sprawności amortyzatorów

Zezwolenie na zbieranie odpadów

od 2000PLN

Sprawozdanie o wytwarzanych odpadach

500PLN

Korzystanie ze środowiska

500PLN

Ochrona środowiska dla firm

od 50PLN

Rejestracja BDO

500PLN

Ramki ślubne

39,90 zł PLN

Konstrukcje stalowe